Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego
Jako że „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego” są
wykorzystywane przez wielu szarlatanów do ich plugawych praktyk,
chcielibyśmy powiedzieć o nich kilka słów. Otóż zajmiemy się początkami
Civitas Schinesghe* opisywanymi przez Długosza. Odsiejemy ziarno od
plew, by zobaczyć, co jest cenną informacją, a co jest piękną, ale
jednak, tylko legendą.
Najpierw
podejdźmy do tekstu na sucho, mając za sojusznika jedynie intuicję i
zdrowy rozsądek. Interesuje nas fragment od legendy o Lechu i Czechu**
do opisu Mieszka I i chrztu jego państwa. Czytając tekstem nie powinna
nam umknąć jedna, bardzo istotna rzecz – gdy mamy do czynienia z
informacjami uznanymi przez naukę za legendarne, widzimy zjawiska
magiczne, cudowne, takie jak: Smok Wawelski czy rozmnożenie jedzenia i
picia w chacie Piasta. Gdy dochodzimy do Mieszka, wszelkie cuda znikają,
prócz odzyskania wzroku przez przyszłego władcę. Zwrócić uwagę należy
także na to, że po wyjściu z, nazwijmy to, „czasów legendarnych” Długosz
jest bardziej szczegółowy, dostarcza więcej informacji.
Oczywiście to trochę mało, by w sposób zadowalający zakwalifikować
opowieści m.in. o Popielu jako legendarne i opisać interesującą nas
część tekstu. Tak więc zobaczmy, co mówi nam nauka. Zacznijmy od sprawy
Siemowita, Lestka i Siemomysła. Ci nie występują w Rocznikach, tylko u
Anonima tzw. Galla, więc dlaczego o tym mówimy? Otóż ktoś mógłby
zaryzykować stwierdzenie, że oni też kiedyś byli uznawani za
legendarnych. Niestety, różnica polega na tym, że mamy dowody
archeologiczne na to, że zręby państwowości tworzone były jeszcze przed
narodzinami Mieszka,1 2 Siemowit, Lestek i Siemomysł mogli występować pod innymi imionami, lecz najprawdopodobniej istnieli 2.
W przypadku Popiela, Kraka, etc. nie ma ku temu najmniejszych
przesłanek. Opisane historie i postaci nie funkcjonują także w żadnych
nie-słowiańskich źródłach pisanych.
Jednakże
legendy Długosza nie są żadnym ewenementem. Autor mógł mieć świadomość,
że opisywane przez niego historie są legendarne. Swoistą modą wśród
średniowiecznych kronikarzy było przypisywanie swojemu państwu
starożytnych korzeni. Podobną legendę o Czechu znajdujemy w czeskiej
kronice Pulkawy i u Kosmasa 3.
Tak więc z całą pewnością możemy powiedzieć, że Popiel, którego
zjadły myszy, Krak i Wanda co nie chciała Niemca, należą do sfery
legend, które były swoistym średniowiecznym zabiegiem PR-owym. Świadczy o
tym brak informacji w nie – słowiańskich źródłach, a także brak
jakichkolwiek przesłanek archeologicznych.
____________________ *Państwo Gnieźnieńskie
** W wersji Długosza Lech i Czech są braćmi, a Rus synem Lecha.
Bibliografia:
1 Andrzej Buko „Archeologia Polski Wczesnośredniowiecznej”. TRIO, Warszawa 2005
Jan Długosz „Polska Jana Długosza” p. red Henryka Samsonowicza, PWN, Warszawa 1984
2 Benedykt Zientara „Siemowit Lestek Siemomysł” w „Poczet królów i książąt polskich” p. red. Andrzeja Garlickiego Czytelnik, Warszawa 1987
3 Krzysztof Kowalewski „Lech, Czech i Rus” Mówią Wieki 2/2017
Komentarze
Prześlij komentarz